ZHP a ZHR

Temat jeszcze ze starego forum hufca, na którym wywołał sporą burzę, zobaczymy jak będzie teraz... Wesoly

Chciałbym poznać Wasz stosunek do drugiej co do wielkości organizacji harcerskiej w Polsce czyli ZHR.
Czym się różnimy, w czym jesteśmy podobni...
Ciekaw jestem czy w naszym hufcu trwa jeszcze swego rodzaju przekonanie o "zimnej wojnie" pomiędzy tymi organizacjami...
Mój stosunek do ZHRu przez ostatnie lata diametralnie się zmienił...
Ale najpierw Wy się wypowiedzcie

Zachęcam również do wypowiadania się o innych organizacjach harcerskich w Polsce jak Zawiszacy czy Organizacja Harcerska, albo bardziej lokalnych jak Hufce Polski lub Związek Harcerstwa Wiejskiego Wesoly

Szczerze mówiąc, niewiele mam do czynienia z innymi organizacjami harcerskimi. Ale nie mam co do nich żadnych uprzedzeń. Mam nawet koleżankę z ZHR i wcale się tego nie wstydzę.
Uważam, że powinniśmy nawiązywać współpracę z drużynami z innych organizacji harcerskich, przyjaźnić się i szanować, bo nie znam powodów, żeby się nienawidzieć.

Nauczyłem się dogadywać z ZHR i wręcz nawiązuje z nimi współprace z Arenie szkolnej. Jeśli się powiedzie razem będziemy organizować DMB w Liceum. Wojna i nieporozumienia to tak naprawdę nie kwestia ideologi ale tego że jesteśmy zbyt zapatrzeni w siebie by przyznać że inni tez są tak samo dobrzy (mowa o obu stronach). Niezgoda to wina władz które nie potrafią się dogadać, bo młodzi nie widzą problemów.

Nie znam nikogo z ZHR, ale sądzę że ta wojna to bezsens. Wszyscy jesteśmy takimi samymi harcerzami, a to czy w nazwie mamy P czy R jest nieistotne. Ważne, że przyświecają nam takie same ideały. Niczym się nie różnimy. Takie jest moje zdanie.

A JA MAM KUZYNKE KTÓRA NALEŻY DO zhr nie wiem jak teraz ale kiedyś należała zawsze jak przyjerzałem do niej to ją na stosie paliłem:)

Hmm chodziłam do klasy z dziewczyną z zhru. Trochę rozmawiałyśmy o różnicach jakie są między naszymi dwiema organizacjami. Ale tak ogólnie nie mam nic do zhru. W końcu i oni działają i my działamy. Myślę, że naprawdę nie ma sensu toczyć żadnych wojen. A wręcz przeciwnie, należy wymieniać się poglądami, doświadczeniami. W końcu i oni i my idziemy drogą harcerską i mamy w niej wyznaczone cele. No i jak Natalia napisała przyświecają nam takie same ideały. Pozdrawiam gorąco.

Pamiętam jak do Krzeszo przyjechała drużyna z ZHRu i przyszła na naszą zbiórkę. Mówiliśmy o swoich obrzędowościach i w ogóle. I tak jak w naszej drużynie kiedyś u nich drużynowa i przyboczna to rodzeństwo. Ogólnie były bardzo fajne i myślę, że nie powinniśmy mieć żadnych uprzedzeń do ludzi z innych organizacji, bo cel mamy jakby ten sam Mruga

I tak wiele nas nie różni Wesoly